poniedziałek, 9 października 2017

9 październik 2017

Wg prognozy pogody miało padać. A tu - niespodzianka! Dzień przywitał nas słońcem, ale też dosyć silnym wiatrem. Na pierwszy jesienny spacer - niezła aura. Nasz kijkowy pies Czortek z niecierpliwością czekał na spacerowiczów.
Wyruszyliśmy na Tarasy Wierzycy i dalej na Wybudowanie. Doszliśmy do pięknej bramy, której strzegły niesamowite mityczne postaci zwierząt. Nie mogłyśmy odgadnąć, z jakiej mitologii pochodzą. Czy to gryfy?
Wracaliśmy stałą trasą, którą dokładnie pamiętał nasz pies. Zaprowadził nas w miejsce, w którym zazwyczaj odpoczywaliśmy.

Czortek bardzo lubi spacery. Z radości gotów góry i gałęzie przenosić.
W drodze powrotnej zachwyciły nas kwitnące dalie.
Naszej wędrówce z zadumą przyglądały się niesamowite kasztanowce.
No i na koniec - po raz pierwszy spacer nowym chodnikiem przy ulicy Gniewskie Młyny.

poniedziałek, 4 września 2017

4 wrzesień 2017 r.
Pogoda pod znakiem zapytania ze wskazaniem na opady. Nie rezygnujemy jednak i ruszamy w drogę. Jedziemy do Wielkich Wyrębów, gdzie w zrewitalizowanym parku otaczającym Dom Pomocy Społecznej rośnie 9 pomników przyrody. Początek trasy prowadzi przez Brodzkie Młyny, Gogolewo. Długa lipowa aleja ochroni nas przed ewentualnym deszczem. Górka gogolewska pokonana po raz kolejny z lekką już tylko zadyszką.
W Piasecznie tradycyjnie zatrzymaliśmy się przy Studzience, by pomodlić się do Matki Boskiej i troszkę odpocząć. Droga siedmiu wzgórz z Piaseczna do Wlk. Wyrębów uzmysłowiła nam, że jesień zbliża się wielkimi krokami. Żurawie jeszcze nie odleciały - spotkaliśmy dwie pary tych ptaków.
Przecinając drogę wojewódzką, wjechaliśmy w trakt prowadzący do Wielkich Wyrębów. Oczywiście, zwróciliśmy uwagę na aleję, w której rosły dęby, jesiony, lipy i inne drzewa.
Park wokół Domu Pomocy Społecznej zachwycił nas różnorodnością drzew i ich imponującymi rozmiarami. Rosną tu lipy (szerokolistne, drobnolistne i nawet krymska), dęby, cis, graby, kasztanowce, jesiony wyniosłe, klony polne i pospolite, robinia akacjowa, wiązy polne i górskie, świerki pospolite, sosny wejmutki, topole osiki, wierzby płaczące, żywotniki zachodnie, buki pospolite. Pomnikami przyrody jest tu 9 dębów. Najstarszy z nich ma ponad 210 lat. 



Obejrzeliśmy także inne dęby szypułkowe, rosnące w różnych częściach parku.


Dzięki uprzejmości gospodarzy mogliśmy wypić gorącą kawę, obejrzeliśmy też pomieszczenia Domu Pomocy. Towarzyszył nam kot, który smacznie spał, nie zwracając na nas uwagi.

Niestety, wkrótce skończyła się dobra passa i zaczęło dosyć solidnie padać. Chroniliśmy się pod parasolem, zakładając kurtki i płaszcze przeciwdeszczowe.

Kiedy trochę się przejaśniło, ruszyliśmy w drogę powrotną, zdejmując w międzyczasie przeciwdeszczowe płaszcze.
Niestety, znowu zaczęło kropić, postanowiliśmy więc skrócić drogę i z Piaseczna do Gniewa pojechać drogą Nr 91. Wyjeżdżając ze wsi podziwialiśmy aleję zbudowana głównie z lip drobnolistnych. Na długości ok. 1,2 km rośnie tu ponad 70 drzew. Zaobserwowano występowanie gatunków chronionych:  porosty - mąkla tarniowa; mąklik otrębiasty; odnożyca mączysta oraz owady - pachnica dębowa. Aleja jest pozostałością po dawnym przebiegu drogi krajowej. Fragment północny alei jest bardzo dobrze zachowany i stanowi wyjątkową wartość krajobrazową, jest to jedna z piękniejszych alej w gminie. Doceniana przez turystów i pielgrzymów. Mogłaby być bardziej wyeksponowana w działaniach promocyjnych Piaseczna i samego Sanktuarium Maryjnego w Piasecznie. Rekomenduje się dosadzenie jeszcze 12 lip.







wtorek, 22 sierpnia 2017

21 sierpień 2017

Przed nami duże wyzwanie - przetestować nową ścieżkę rowerową prowadzącą z Lipinek Szlacheckich do Starogardu Gdańskiego. Wyruszyliśmy odpowiednio przygotowani i zaopatrzeni na każdą pogodę. Nie chwaląc się - jesteśmy grupą dobrze zorganizowaną i zapobiegliwą.
Nie zapominamy jednak o głównym celu naszego przedsięwzięcia rowerowego - pomnikach przyrody i alejach drzew. Z pierwszym z nich spotkaliśmy się w Brodach Pomorskich. Piękny klon klon zwyczajny, rosnący przy drodze powiatowej o średnim natężeniu ruchu. Piątkowe burze dały się i jemu we znaki - widzieliśmy połamane gałęzie.
Klon ma ponad 130 lat. Obwód pnia - 324 cm, wysokość drzewa - 23 m. Mamy nadzieję, że klon będzie rósł jeszcze długo i cieszył nasze oczy.
Do Brodów Pomorskich  wiedzie droga nie wymagająca wysiłku. Problemu zaczynają się z wjazdem na drogę gruntową prowadzącą na Pustki. Skąd wzięła się ta nazwa? Przypuszczamy, że znaczenie miała tu odległość od pobliskich wsi - Brodów i Kursztyna. Na Pustki trzeba było wjechać na spore góreczki i to nie jeden raz. I zwycięstwo - wzniesienie pokonane!
Jeszcze tylko - napompować więcej powietrza do dętki i jedziemy dalej.
Z Pelplina wyjeżdżamy ulicą Starogardzką, bo jakże by inaczej. Droga prowadzi przez aleję głównie lipową, która ciągnie się na długości ok. 700 m. Rośnie tu 29 lip drobnolistnych, 2 klony zwyczajne i 2 klony jawory. Stan zdrowotny drzew - dobry. Nie występują tu żadne chronione gatunki porostów ani owadów, nie mniej jednak, jest to cenna pod względem przyrodniczym aleja.



 Prze Lipinkami Szlacheckimi - mały postój na złapanie oddechu.
Przed Jabłowem złapał nas deszcz. Na szczęście nie trwało to długo, a za ochronę posłużyła nam czereśnia. 



A oto strój profesjonalnego rowerzysty przygotowanego na deszczową pogodę.
Następny postój w Jabłowie, gdzie czekało na nas słońce i pięknie zagospodarowany skwerek. 


Po pokonaniu nieco ponad 30 km dotarliśmy do Starogardu Gdańskiego. Zjedliśmy obiadek 



i tak właściwie to mogliśmy jechać dalej, gdyby nie pogoda. Była to wyprawa rowerowa z serii "Spełniamy marzenia", bo bardzo mocno myślała o niej Tereska. A za tydzień ruszamy, oczywiście - realizując nasze apetyty na przygodę - do Kwidzyna.