17.05.2021 r.
Dziś rozpoczynamy cykl wycieczek "Królewskim szlakiem po Kociewiu" w ramach projektu "W cieniu wielkiego zamku", dofinansowanego ze środków Gminy Gniew. Nasz cel - Piaseczno, bowiem w tutejszej świątyni król Jan III Sobieskie składał bowiem wota dziękczynne po bitwach pod Chocimiem i Żurawnem, odbudował ją po zniszczeniach wojen ze Szwedami.
Zbiórka Rowerowych Włóczykijów - jak zwykle koło naszej Celiny.
Nasz "królewski" szlak z Gniewa prowadzi ulicą F. Czarnowskiego, Gniewskie Młyny. Za Wierzycą kierujemy się w stronę Skórcza. Podjazd pod górkę jest dosyć długi, ale niezbyt wymagający. Na odpoczynek zatrzymujemy się przy stojącej u zbiegu dróg kapliczce, która prawdopodobnie została wybudowana na pocz. XX w. za czasów kiedy proboszczem był ks. Franciszek Filarski (1915 – 1927). Znajduje się na rozstaju dróg wychodzących do Gniewu i Brodów. Miała chronić mieszkańców przed chorobami nieszczęściami.
W Gogolewie skręcamy w lewo, by polną drogą bezpiecznie dojechać do Piaseczna. Na rozstaju dróg prowadzących do osady Piaseckie Pole oraz do Gogolewa stoi metalowy krzyż. Ten metalowy krzyż z figurą Chrystusa, ustawiony jest na postumencie z datą 1886 r. W tym właśnie roku został wybudowany dla ochrony wsi przed chorobami i nieszczęściami.
W Piasecznie zatrzymaliśmy się przy kościele, którego budowę rozpoczęli Krzyżacy jeszcze w 1385 r. Z historią piaseckiego sanktuarium związana jest postać starosty gniewskiego, Jana Sobieskiego, który zlecił odbudowę kościoła. W liście z Bracławia z 1675 r. napisał m.in.: „Ofiarowaliśmy Panu Bogu, że kościół w Piasecznie mamy zasklepić (…)”. Budowniczy Bartłomiej Ranisch wykonał wtedy sklepienie nad nawami kościoła oraz kryptę pod prezbiterium. Efekty tych prac oglądała w sierpniu 1676 r. królowa Maria Kazimiera Sobieska, która odwiedziła Piaseczno. Jan Sobieski złożył tu wota dziękczynne po bitwach pod Chocimiem i Żurawnem.
Zatrzymaliśmy się na krótki odpoczynek pod piękną kwitnącą jabłonią.
A potem podążyliśmy ku nowoczesności - ku wiatrakom. Z Piaseczna wyjechaliśmy na drogę 91, by po krótkiej chwili skręcić w prawo w szeroką drogę prowadzącą do Tymawy. Podziwialiśmy ogromne wiatraki, które czekają na uruchomienie.