piątek, 13 marca 2020

09.03.2020 r.
Kolejna wyprawa poza Gniew. Tym razem naszym środkiem transportu były autobusy szkolne, które od stycznia b.r. prowadzą także kursy otwarte. Polecamy! Z kijkami wystartowaliśmy w Jeleniu. Na chwilę zatrzymaliśmy się przy powstającym centrum turystycznym. Na razie czynna jest kręgielnia, ale pięknie zagospodarowany teren, hotel świadczą o tym, że pewnie już w niedalekiej przyszłości Jeleń to stanie się ulubionym miejscem wypoczynku nad wodą dla mieszkańców gminy Gniew.
Podziwialiśmy rzeźby stojące po drugiej stronie drogi. Jedna z nich przypominała kasztelana zamku gniewskiego.
Nasze kolejne miejsce, które chcieliśmy odwiedzić to Pólko. Wyruszyliśmy więc w drogę. Po drodze minęło nas kilka samochodów ciężarowych zmierzających ku powstającej farmie wiatrowej między Tymawą i Piasecznem.

Droga do wiatraków jest już przygotowana. Sfotografowaliśmy się na jej tle.
Bezpiecznie przekroczyliśmy drogę krajową 91 i wkroczyliśmy na tereny leśne. Pólko już niedaleko.

Po drodze minęliśmy Centrum Edukacji Pszczelarskiej Miodowe Pólko.
Dotarliśmy do leśniczówki w Pólku, gdzie przywitał nas gospodarz pan Dariusz Kowalewski, któremu bardzo dziękujemy za życzliwość i możliwość zwiedzenia Izby Edukacji Ekologicznej. Najpierw wspólne zdjęcie przed kapliczką św. Huberta. Ułożone przy niej głazy stanowią ołtarz polowy.

A potem gościna w Izbie Edukacji, w której mogliśmy zobaczyć ciekawe eksponaty. Wchodząc do środka, kijki zostawiliśmy w przedsionku.


Wykład nt. konieczności ochrony przyrody wygłosiła nasza koleżanka Grażyna.
Potem chwila relaksu i czasu na drugie śniadanie.


Podziękowaliśmy panu Dariuszowi Kowalewskiemu za gościnę i ruszyliśmy w dalszą drogę do Opalenia. Zatrzymaliśmy się chwilę przy posiadłości kasztelana zamku gniewskiego, by przypomnieć sobie miejsca chwały polskiej husarii.
W Opaleniu zatrzymaliśmy się na bardziej konkretny posiłek - byliśmy przecież w drodze od ponad trzech godzin. Prosto z gniewskiego Ali Kebab przyjechały do nas pizze. Palce lizać. Naszemu pieskowi też smakowały.


Nasz autobus odjeżdżał spod szkoły, do której musieliśmy jeszcze dojść. Jasiu poprowadził nas drogą na dłuższe skróty przez Osiedle św. Krzysztofa. Po drodze zachwyciły nas konie cieszące się chyba nadchodzącą wiosną .

Dotarliśmy do szkoły. Z ulicy nie wygląda na tak dużą. A tu do starego budynku dobudowano nowe pomieszczenia, w tym salę gimnastyczną. Piękny obiekt.
 Czas oczekiwania na autobus skracałyśmy, ćwicząc na zielonej siłowni.


Nasza kijkowa wyprawa trwała 4 godziny, zrobiłyśmy ponad 9 km i dużo ponad 14 tyś. kroków. Brawo my!

poniedziałek, 2 marca 2020

02.03.2020
Tym razem Rowerowi Włóczykije postanowili być bardziej mobilni i przenieśli się w inne, nie mniej piękne rejony naszej Gminy. Nasz cel - punkt widokowy we Wiośle Małym. Najpierw trzeba było dojechać do Opalenia, a potem skierowaliśmy się w stronę Widlic. Jest to wieś, w skład której wchodzi kilka przysiółków i osad leśnych. W osadach Wiosło znajdowały się przeprawy przez Wisłę. Z okresem ich funkcjonowania związane są podania o rozbójnikach i zakopanych skarbach. Na początku wojny trzynastoletniej w 1454 roku miała tu miejsce potyczka oddziałów polskich i krzyżackich. Według legendy okoliczni chłopi za pomocą wideł poskromili groźnych braci zakonnych i uratowali dowódcę powstania Jana z Jani (ok.1400–1461), późniejszego wojewodę Pomorza. Stąd też wzięła się nazwa miejscowości Widlice, wcześniej Widłyce.Szczególny rozwój wsi nastąpił po wybudowaniu mostu przez Wisłę w 1909 roku. Funkcjonowały tu: szkoła, sklep, restauracja i przystań na Wiśle. Na skraju wsi znajduje się cmentarz ewangelicki założony w poł. XIX wieku. W Widlicach urodził się Józef Czyżewski (1857–1935) działacz narodowy i wydawca prasy polskiej w Gdańsku.
Dojechaliśmy do parkingu przy punkcie widokowym we  Wiośle Małym. 

 
Stąd już z kijkami ruszyliśmy w las, by wejść na punkt widokowy od strony Dużego Wiosła. Pogoda nam dopisywała. Po drodze podziwialiśmy piękne widoki, czuliśmy się prawie jak w Górach Świętokrzyskich.

Wkrótce dotarliśmy do osady Duże Wiosło. Miejscowość urokliwie położona zachęca do wypoczynku. Przed wojną była tu ulokowana placówka Straży Celnej, pełniąca w okresie międzywojennym służbę ochronną na granicy polsko - niemieckiej.

Potem już prawie górskimi serpentynami wspinaliśmy się na punkt widokowy. Zatrzymaliśmy się tez nam krótki odpoczynek i złapanie oddechu. Nasza koleżanka obchodziła dziś imieniny, po życzeniach były też i cukierki.

Dalsza wędrówka to już sama przyjemność. 




Jeszcze jakiś czas temu infrastruktura rezerwatu Małe Wiosło (gmina Gniew) nie pozwalała w pełni bezpiecznie podziwiać krajobrazu, jaki się z niego rozpościera. W pewnym momencie trzeba było podjąć decyzję - odnowić albo zburzyć. Dzięki Nadleśnictwu Starogard Gdański cały kompleks prezentuje się dziś imponująco.Powstały zatoczka parkingowa, nowa ścieżka, wiata i ławki, odbudowano również wieżę widokową. Zachęcamy do rodzinnych spacerów. 


Z punktu widokowego  schodziliśmy odnowionym szlakiem, prowadzącym do parkingu. 
To jeszcze nie był koniec naszej wyprawy. Powędrowaliśmy jeszcze do Wietnamu i Kambodży, a to dzięki naszej kolejnej solenizantce, która niedawno odwiedziła te kraje. Piliśmy najdroższą kawę świata "Luwak", jedliśmy cukierki na bazie durianu oraz z oleju kokosowego i palmy daktylowej, słuchaliśmy opowieści z dalekiej Azji. Sto lat, Teresko!