wtorek, 17 stycznia 2017

Przecieramy kijkowe szlaki

16 styczeń 2017 r.
Zima w pełni.  Wokół biało, ale bez specjalnego mrozu i wiatru. Ruszamy stałą trasą do lasku przy  ul. Leśnej i Gniewskie Młyny. Tempo wędrówki dosyć szybkie, bo jej dwie uczestniczki muszą przygotować się do kolędy. Po drodze, oczywiści przegląd informacji - co ciekawego wydarzyło się w ostatnim tygodniu. I tu radosna wiadomość - jedna z nas została po raz pierwszy babcią. Gratulacje! Jak widać na zdjęciu - jest  szczęśliwa.
Po drodze, jak zwykle, mijaliśmy zaprzyjaźnionych kijkarzy, których serdecznie pozdrawiamy. Tempo wędrówek mają niesamowite.  
Tereny wokół ul. Leśnej i Gniewskich Młynów naprawdę zachęcają do spacerów nordic walking. Są ciekawe, bezpieczne, z wieloma miejscami na odpoczynek. Ula poczęstowała nas czekoladkami w kształcie cząstek pomarańczy i o pomarańczowym smaku. Pycha! 
Niektórzy zażyczyli sobie całkowitego obsłużenia. Lepiej ponoć smakuje.
W drodze powrotnej wybraliśmy trasę torami koło bazy Gniewskie Młyny, dawnej stacji kolejowej.
Po drodze zdarzało się nam wpadać w zagłębienia, ale nie traciłyśmy humoru.
Pokonywałyśmy przeszkody.
Celina i Lidzia szły ścieżką poniżej torów. Prawda, że ciekawe miejsca. Lasek jest obecnie porządkowany - wycina się uschnięte drzewa i krzaki.
Kiedy przejście przez tory sprawiało coraz więcej problemów ( przewrócone lub wręcz rosnące na torach drzewa i krzewy), dołączyłyśmy do Lidzi i Celiny - niektórzy schodząc na nogach, inni zjeżdżając.
Szlak przez tory kolejowe to świetna piesza trasa turystyczna. Powinna jednak zostać oczyszczona zarówno ze względów estetycznych, jak i dla wygody i zdrowia spacerujących po nim osób.

środa, 11 stycznia 2017

W zimowej scenerii

9 styczeń 2017 r.
W związku ze świętami, Nowym Rokiem odnotowaliśmy długą przerwę w prowadzeniu bloga. Nadrabiamy zaległości i wracamy na kijkowe szlaki, tym razem w zimowej odsłonie. Dzień, chociaż bez słońca, ale za to bez wiatru - zachęcał do wędrówki z przyjaciółmi jedną z naszych ulubionych tras ulicą Leśną na Tarasy Wierzycy i jeszcze dalej w las. Szlak może nie za długi, ale po tak długiej przerwie i wielu godzinach spędzonych przy świątecznym stole - trzeba być ostrożnym w podejmowaniu większych wyzwań.
Zbiórka, oczywiście na ul. Konopnickiej.  A po drodze - czarno - biały widok z kładki nad drogą 91.
Z Tarasów Wierzycy rozciąga się ciekawy widok na Gniew, chociaż przy tej mglistej pogodzie nie do końca widać nasze miasteczko.
Cała droga należy do nas.
Niestety, nie obyło się bez upadków, przyjmowanych z ogromnym poczuciem humoru i wręcz pozowaniem do zdjęcia. Na ratunek Lidzi ruszył nasz piesek wędrowniczek - Czortek.
"Jak dobrze nam zdobywać góry" - śpiewamy w znanej turystycznej piosence. My też wspięliśmy się na malutkie wzniesienie  przy wierzbach. 
No i zaczęła się zabawa na śniegu - robimy orła.

Po zabawach na śniegu czas na odpoczynek i małe co nieco. Czortek myślał, że zatrzymamy się w naszym stałym miejscu, a tu niespodzianka - nikt nie chce przyjść do pieska.
Za dużo było tam śniegu, stanęliśmy więc na drodze, by w pięknych okolicznościach przyrody delektować się czymś naprawdę dobrym. Po przepis należy zgłosić się do Zosi.

Nie bójmy się zimowych spacerów z kijkami. Zima, co prawda nie jest najłatwiejszym czasem dla miłośników nordic walking. Są dni, kiedy szczególnie trudno wyjść z domu, warto jednak się przełamać i znaleźć w sobie motywację. Aktywność fizyczna, szczególnie o tej porze roku, daje wielką satysfakcję i pozwala dojść do wiosny, omijając gabinet lekarza.