poniedziałek, 18 listopada 2019

18.11.2019

Dzisiaj proponujemy Wam spacer po Gniewie. Zobaczycie, ile w nim miejsc, które można na nowo odkryć i pozachwycać się nimi. Postanowiliśmy przejść się szlakiem kapliczek, przydrożnych krzyży i figurek świętych.
Swoja wędrówkę rozpoczęliśmy na ulicy Czyżewskiego, potem przez ogródki działkowe, ulicę Jana Pawła II znaleźliśmy się na ulicy Kremskiego (kim był Kremski na pewno już wiecie z poprzednich fotorelacji), a stąd już bardzo blisko do pierwszego przydrożnego krzyża. Znajduje się on przy ul. 27 stycznia.


Został on postawiony w 1890 r. przy drodze wyjazdowej z miasta w kierunku Ciepłego. W 1939 r. krzyż został zniszczony przez Niemców. Po zakończeniu wojny odbudowano go i postawiono w tym samym miejscu. Nowy krzyż jest o połowę niższy od poprzedniego. W 2018 r. przeniesiono go w bardziej bezpieczne miejsce. 
Szlak wędrówki przywiódł nas na wzgórze zamkowe. Podziwialiśmy panoramę Wisły i zamglone tymawskie Alpy.

Ze wzgórza zamkowego skierowaliśmy się w ulicę Rycerską, by znaleźć się dużym narożnym domem na ul. Wiślanej. Przeczytaliśmy tabliczkę i informacyjną o gniewskim porcie, próbowaliśmy odczytać napis pod odpadającym tynkiem - Art. zielarskie - zadzieraliśmy głowę do góry, by przyjrzeć się figurze widniejącej na wysokości I piętra. Jaka historia się z nią wiąże - nie wiemy. Może ktoś nam podpowie.
Przed nami mała wspinaczka pod górę na ul. Pod Basztą. Zachwyciła nas figurka Matki Boskiej umieszczona we wnęce muru.

 Nieco wyżej już na murze kościelnym - biblijne drzewo z wężem i owocami.

Na ulicy Sambora - Miś Maciuś jako jazzman, wiewiórka Walentynka i odcisk niedźwiedziej łapki na chodniku. 
Za kościelnym murem - figura Matki Boskiej, a na wysokiej kolumnie - św. Jana Nepomucena.

Dalsza trasa spaceru zaplanowana została na ulicę Mieszka I, ale po drodze zatrzymaliśmy się przy obelisku upamiętniającym 100 -lecie Republiki Gniewskiej. 

Przeszliśmy drogę krajową Nr 91, wspominaliśmy zabawy z dziećmi w tzw. małpim gaju i ulicą Ogrodową oraz Konopnickiej doszliśmy do parku miejskiego. A tu jesień w całej krasie.


Stąd już niedaleko do krzyża, który mieszkańcy przedwojennego osiedla domków jednorodzinnych postawili w 1937 r. Na zlecenie miasta wykonano betonowe schody i basen z fontanną, której już niestety nie ma. 

Ze wzniesienia przy krzyżu - ciekawy widok na obrzeża miasta.

Czy to jesień, bo kolorowe liście, czy wiosna, bo kwitną poziomki?
A przed nami ostatnia na trasie kapliczka u zbiegu ulic Gdańskiej i Lipowej. Została wybudowana w 1922 r., jako wotum dziękczynne za szczęśliwy powrót wielu gniewian z I wojny światowej. Inicjatorem budowy był prawdopodobnie lekarz Franciszek Behrendt z Gniewu. We wrześniu 1939 r., po rozpoczęciu II wojny światowej, kapliczka została zniszczona przez niemiecki czołg i rozbita siekierami przez Niemców. W 1947 r. kapliczka została odbudowana w dawnym miejscu i kształcie architektonicznym. Jej fundatorem był Edmund Budzik, a prace murarskie prowadził Feliks Kriekowski wraz z innymi murarzami z Gniewu. Wtedy też na swoje miejsce powróciła figurka Matki Bożej przechowana przez okres wojny. Poświęcenia dokonał dnia 28 września 1947 r. ks. Tadeusz Bartkowski, prowadząc uroczystą procesję mieszkańców z kościoła do kapliczki. W 1978 r. ówczesne władze zdecydowały o likwidacji kapliczki. Jednakże mieszkańcy miasteczka zdecydowanie przeciwstawili się tej decyzji. 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz