Gmina Morzeszczyn - barwny dotyk Kociewia.
Taki był cel naszej drugiej już w te wakacje wyprawy rowerowej poza gminę Gniew. Droga do Morzeszczyna wiodła przez las w Brodach Pomorskich. Wypatrywaliśmy grzybów w leśnej gęstwinie. Niestety, jedynie dziki pozostawiły ślady po nocnej bytności. A my pokonywaliśmy górki, góreczki i wdychaliśmy rześkie leśne powietrze.
Nasza leśna wędrówka skończyła się w Dzierżążnie, skąd ruszyliśmy jeszcze w stronę Morzeszczyna. Tu odpoczęliśmy w małym parku przed siedzibą gminy. Jako, że nigdy nie staliśmy jeszcze pod biurkiem, postanowiliśmy ten fakt uwiecznić na fotografii.
Przyszedł też czas na przypomnienie sobie czasów dzieciństwa - zjeżdżalnie, drabinki, huśtawki.
Po drodze do Dzierżążna podziwialiśmy rzeźbione w kamieniu różne kształty: muszle (atrybut św. Jakuba) oraz hafty kociewskie. Zatrzymaliśmy się przed świetlicą wiejską w Dzierżążnie. Tu, dzięki uprzejmości pani Celiny Mueller oraz pani Kasi, mogliśmy wypić kawę i odpocząć w ciepłych słonecznych promieniach. Dziękujemy Wam serdecznie i zapraszamy do Gniewu.
Zachwyciły nas obrazy malowane na szkle oraz wzory haftu kociewskiego na kamieniach i ścianach świetlicy.
Zrozumieliśmy, skąd wzięło się hasło promocyjne Gminy Morzeszczyn - barwnego dotyku Kociewia. Stało się to m.in. za przyczyną pani Marii Wespy, która haftowała od lat dziecięcych, ale poważnie sztuką wyszywania zajęła się od 1969 r. Zaczęła wówczas żmudnie i uparcie zbierać ze starych sztandarów kościelnych, polichromii skrzyń wianowych i zabytkowych szat liturgicznych wzory dawnego haftu kociewskiego. Ponieważ haftem zajęła się wtedy, gdy mieszkała w Morzeszczynie, późniejsze jej indywidualne wzornictwo nazwano szkołą morzeszczyńską.
Po drugiej stronie ulicy na wzgórzu wznosił się kościół pw. św. Jakuba Starszego. Początkowo mogła tu być świątynia drewniana, a dopiero później murowana. Zdaje się to potwierdzać legenda, według której tutejszy kościół, wzniesiony na wzgórzu w ziemię się zapadł, ale go wół pasący się na wzgórzu z bydłem rogami natrafił. Na stropie świątyni znajdują się dwa malowidła. Jedno z nich nawiązuje do legendy o powstaniu kościoła. Drugie zaś przedstawia scenę chrztu ,,Turka”, który według innego podania ma zostać ochrzczony w tym kościele.
Wracając do Gniewu, słyszeliśmy gęganie gęsi odlatujących do ciepłych krajów. Jesień, ale w naszych sercach ciągle maj.