Jest nam bardzo miło poinformować wszystkich, że nasz projekt "Gniewskie opowieści, czyli o czym szumią stare drzewa" otrzymał dofinansowanie w konkursie Działaj lokalnie X. Jest też dla nas zachęta i motywacja, by jeszcze aktywniej poznawać bliższą i dalszą okolicę i zachęcać innych do czynnego wypoczynku i krajoznawczych wypraw: pieszych i rowerowych.
Zbiórka na ul. Konopnickiej, przy dawnym budynku gazowni.
Dzisiaj wyruszyliśmy poza granice gminy, by w leśniczówce Borkowo odwiedzić naszą uniwersytecką koleżankę Ulę. Jechaliśmy drogą wojewódzką nr 234. Największą trudność, jak zwykle, sprawiła nam górka do Gogolewa, ale i tym razem daliśmy radę.
Za Gogolewem - trochę z górki, trochę pod górkę. Jechaliśmy długą, pachnącą miodem, szumiącą pszczołami aleją lipową.
Jest to aleja różnowiekowa, na odcinku Dzierżążno - Morzeszczyn - Borkowo - 9,7 km, rośną tu 703 drzewa, wśród których najwięcej jest lip. Aleja jest siedliskiem wielu znajdujących się pod ochroną owadów – pachnica dębowa, wespa marmurkowa, mrówki drzeworytne, pszczoła miodna; porostów - mąkla tarniowa, mąklik otrębisty, odnóżyca mączysta. W drzewach liczne dziuple - ssiedliska ptaków oraz ssaków nadrzewnych.Zauważalna jest obecność pojedynczych egz. gatunków ozdobnych, np. klonu srebrzystego.
W Dzierżążnie znajdują się dwa pomniki przyrody. Są nimi głazy narzutowe. Można je zobaczyć w polu ok. 50 m od szosy. Nas jednak zachwyciły ozdobne głazy z kociewskim elementem.
Uwagę przyciągała nie tylko przyroda nieożywiona, ale też ta żywa, klekocząca na wysokim gnieździe.
Dojechaliśmy do Borkowa. Zatrzymaliśmy się na chwilę przed sklepem, podziwiając piękną, otoczoną troską mieszkańców kapliczkę.
Lokacja
wsi nastąpiła w roku 1302, nadano jej prawo chełmińskie.Wyznaczono
wówczas granice folwarku cysterskiego Borkowo, wydzielono
granice wsi oraz grunty przynależne do folwarku i ogrody
dla okolicznej ludności. W zamian za pomoc w tutejszym
folwarku, ogrodników z Borkowa zwolniono z jakichkolwiek opłat
wobec klasztoru na rzecz parafii. Już wcześniej
istniał tu w pobliżu młyn. W 1679 r.
przy folwarku wybudowano nową gorzelnię. Cystersi
zajmowali się w tym czasie również handlem, zwłaszcza drewnem
pozyskiwanym z własnych pokaźnych lasów borkowskich.
Prawdopodobnie polował tu również sam Jan III Sobieski. W 1820
r. folwark liczył 2000 mórg czyli 511 hektarów.
W kolejnych latach powiększał się kosztem
wyrębu lasu. W Borkowie wyrabiano też cegły i
dachówki. W 1881 roku powstała brukowa droga wiodąca aż do skrzyżowania pod Morzeszczynem. Z końcem XIX wieku majątek
przejęła rodzina Dirksenów.
Borkowo ma swoje legendy.
O
objawieniu Najświętszej Maryi Panny
W
1802 r. kiedy Cystersów już nie było Borkowo zasłynęło w
okolicy z objawienia Najświętszej Maryi Panny. Tutejszy lud wierzył, że
ukazała się we wsi nad Bożą Męką – przy studni nad drogą wiodącą do
Grabowa i cuda czyni. Na polecenie władz duchownych figura Marki Boskiej
Bolesnej została przeniesiona w uroczystej procesji do kościoła w
Nowej Cerkwi i umieszczona w górnej kondygnacji ołtarza.
O św. Wojciechu
Inna legenda opowiada jakoby święty Wojciech miał tu przebywać podczas swej podróży do pogańskich Prusów. Będąc w okolicy grodziska nad jeziorem nauczał miejscową ludność, a czynił to z takim powodzeniem, że coraz większe rzesze okolicznej ludności przybywały go słuchać, aż w końcu ci, którzy przybyli na końcu, nie mogli go dojrzeć i usłyszeć. Poproszono więc św. Wojciecha, aby wszedł na pobliski kamień i nadal nauczał. Legenda dotyczy prawdopodobnie grodziska między
Inna legenda opowiada jakoby święty Wojciech miał tu przebywać podczas swej podróży do pogańskich Prusów. Będąc w okolicy grodziska nad jeziorem nauczał miejscową ludność, a czynił to z takim powodzeniem, że coraz większe rzesze okolicznej ludności przybywały go słuchać, aż w końcu ci, którzy przybyli na końcu, nie mogli go dojrzeć i usłyszeć. Poproszono więc św. Wojciecha, aby wszedł na pobliski kamień i nadal nauczał. Legenda dotyczy prawdopodobnie grodziska między
Borkowem a Grabowem z przełomu IX i X wieku, którego pozostałości przetrwały do dziś.
O zamku
Skoszów
Jedna z legend mówi, że w Borkowie był dwór – klasztor, który w bagnach utonął. Źródła historyczne mówią o zamku Skoszów, który miał na wzgórzu zbudować przed rokiem 1200 książę świecki Grzymisław. Ksiądz Stanisław Kujot w swej książce z 1871 r. pisze, że zamek ten znajdował się przed Borkowem z lewej strony drogi prowadzącej do Skórcza. Na jego szczątkach miała być wzniesiona średniowieczna kapliczka. Klasztoru jednak nigdy tu nie było, chociaż przez ponad 500 lat dobra te należały do cystersów. Była tu natomiast dość znaczna kaplica z wieżyczką pod wezwaniem św. Jakuba.
Jedna z legend mówi, że w Borkowie był dwór – klasztor, który w bagnach utonął. Źródła historyczne mówią o zamku Skoszów, który miał na wzgórzu zbudować przed rokiem 1200 książę świecki Grzymisław. Ksiądz Stanisław Kujot w swej książce z 1871 r. pisze, że zamek ten znajdował się przed Borkowem z lewej strony drogi prowadzącej do Skórcza. Na jego szczątkach miała być wzniesiona średniowieczna kapliczka. Klasztoru jednak nigdy tu nie było, chociaż przez ponad 500 lat dobra te należały do cystersów. Była tu natomiast dość znaczna kaplica z wieżyczką pod wezwaniem św. Jakuba.
Za
Borkowem przy szosie do Skórcza znajduje się dąb
o ponad 300-letnim rodowodzie (345
lat),
średnicy
– 5,3 m.
Według legendy
odpoczywał pod nim po potyczce z Prusakami sam cesarz
Napoleon.
Wiek dębu i źródła historyczne zdają się t potwierdzać. Z
1807 roku pochodzi na przykład relacja oficera wojsk napoleońskich,
który pisze,
że wysłał oddział zwiadowczy w kierunku Gniew i Kociewia.
Informacja ta potwierdza obecność wojsk napoleońskich, ale również
przynależność tych okolic do rdzennego Kociewia. Na kociewski
rodowód tych ziem wskazuje też ksiądz Stanisław
Kujot, który podaje
w
swej książce z 1871 roku, że pierwotne Kociewie to
okolice Nowej Cerkwi i Królów Lasu. Niestety
w czerwcu 2009 roku w wyniku silnych porywów wiatru,
złamał się pień drzewa będący ostatnio w nie
najlepszej kondycji. Pamięć o Dębie
Napoleona przetrwa jednak jeszcze kolejne pokolenia,
gdyż symbol dębu jest jednym z elementów tarczy herbowej Gminy
Morzeszczyn.
Przed nami leśniczówka. Czas na odpoczynek i małe co nieco. Nasz koleżanka Ula zadbała, by siedziało nam się wygodnie, by słonko nas za bardzo nie grzało, chłodziła nas sokiem z derenia, wzmocniła kawą z mlekiem, przygotowała ognisko na kiełbaski. Bardzo, bardzo dziękujemy. To było niezwykle sympatyczne spotkanie.
Ruszyliśmy w drogę powrotną. Jeszcze tylko kilka spojrzeń na szumiące lipy, kapliczki przydrożne, by wkrótce znaleźć się w Gniewie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz