16 lipiec 2018
Kolejny etap przygotowań do udziału w IV Powiślańsko - Kociewskim Rajdzie Rowerowym. Postanowiliśmy, że pojedziemy do Kierwałdu, ale przez Morzeszczyn.
Na dobry początek pierwsza do pokonania górka do Gogolewa.
W Morzeszczynie ostrożnie przechodzimy na drugą stronę ulicy, by skręcić do Królów Lasu.
Część z nas nigdy nie jechała tą trasą, zachwycali się więc zadbaną wsią z kolorowymi posesjami, placem zabaw z Orlikiem, i placem do piłki plażowej. Także przyroda dostarczała nam wielu powodów do zachwytu.
Wiadukt za Majewem to dobre miejsce na sesję fotograficzną.
Po drodze pokonywaliśmy wiele wzniesień. Czasem trzeba było zejść z roweru. Do Kierwałdu dotarliśmy drogą przez Gąsiorki.
Kierwałd na dzisiejszym terenie powstał prawdopodobnie w XIV wieku i został założony przez Krzyżaków. Ciekawostka - po odzyskaniu przez Polskę niepodległości i utworzeniu nowego powiatu gniewskiego, wieś organizacyjnie należała do tego powiatu. Przez pierwsze powojenne lata wieś nosiła nazwę Leśny Młyn.
We wsi zatrzymaliśmy się na dłuższy odpoczynek. Częstowaliśmy się owocami goji, które nasza koleżanka zebrała z własnej działki.
We wsi skręciliśmy w polną drogę do Borkowa, która częściowo prowadziła przez las.
Z Borkowa - rzut beretem do Morzeszczyna, gdzie zatrzymaliśmy się przy olbrzymim biurku.
Do Gniewu pozostało nam już tylko 10 km. a całą 40-kilometrową trasę pokonaliśmy w 4,5 godz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz