wtorek, 9 maja 2017

8 maja 2017
Miał być wyjazd do Widlic w poszukiwaniu pomników przyrody. Niestety, złośliwość rzeczy martwych - zawiódł środek transportu. No, cóż spotkanie z ponad 200 - letnią lipą drobnolistna przekładamy na następny poniedziałek.
Mimo, że pogoda nie dopisywała, ruszyliśmy znaną trasą wokół Gniewa. Ze spotkania z autorką opracowania "Inwentaryzacja pomników przyrody w Gminie Gniew" dowiedzieliśmy się, że możemy wnosić o ustanowienie kolejnych pomników przyrody, nawet jeśli nie będą to drzewa mniejszych rozmiarów, ale stanowią szczególną wartość społeczną i turystyczną. Odwiedzający park miejski i spacerujący nie tylko wytyczonymi alejkami, wiedzą, gdzie rośnie "drzewo miłości", poznaczone inicjałami, wyrytymi sercami zakochanych par.
Uważamy, że drzewo wymagać będzie spięcia - pień rozdziela się na trzy konary. Chcielibyśmy, aby park miejski ożył, był nie tylko miejscem spożywania piwa, ale też przyciągał spacerowiczów, a pomniki przyrody stanowią prawie zawsze atrakcję turystyczną, która zachęci do odwiedzania tego zakątka Gniewa.
Na obrzeżach parku stale pogłębiająca się żwirownia. Ciekawi nas, ile ton piasku już stąd wywieziono.
Miejsce oznaczono jako teren górniczy. Nasz pies zachowuje się więc jak typowy górnik - też kopie.

W lasku przy bazie w Gniewskich Młynach - czas na odpoczynek. Ciepła herbata trochę nas rozgrzewa w ten pochmurny i zimny dzień.






A tym wszystkim, którzy towarzyszyli nam w kijkowej wyprawie - wiosenna gałązka chyba czeremchy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz