Kończymy okres "kijkowy". Jest coraz cieplej, więc już za tydzień rozpoczną się wycieczki rowerowe. Wiadomo, Rowerowi Włóczykije nie znoszą monotonii. A w ostatni kwietniowy poniedziałek wybraliśmy się do Jelenia. Chcieliśmy zobaczyć, co dzieje się wokół jeziora. Dzięki uprzejmości firmy Inwest Kom skorzystaliśmy ze szkolnych przewozów. Pogoda na szczęście nam dopisała, więc nie zwlekając ruszyliśmy w drogę.
Przed nami jezioro, na terenach wokół niego sporo się dzieje. Naszą uwagę przyciągnęły stojące w oddali rzeźby. Postanowiliśmy je zobaczyć i weszliśmy przez otwartą bramę.
Obiekt jest monitorowany, więc juz za chwilą pojawił się bardzo miły pan, który nie tylko nie wyprosił nas, bądź co bądź z placu budowy, ale opowiedział nam o planach właścicieli jeziora i terenów wokół niego. Rzeźby wykonali ukraińscy studenci. Rzeźbili nawet na rosnących drzewach.
Mogliśmy tez zobaczyć szereg drewnianych domków, stojących na wysokim brzegu jeziora. Zaglądaliśmy przez okna i stwierdziliśmy, że są już praktycznie w pełni wyposażone. Nasz przewodnik opowiedział nam, że wokół jeziora będzie prowadziła szeroka ścieżka spacerowa. Nad jeziorem postawiono już 13 pomostów. Zostało ono też zarybione. Za domkami powstaje piękna plaża z kąpieliskiem. Działać tu będzie kilka punktów gastronomicznych. Zatrudniono już nawet bardzo dobrego kucharza.
Podziękowaliśmy miłemu panu za oprowadzenie i ruszyliśmy trasą wzdłuż jeziora. Naszą uwagę przykuł powstający budynek hotelowy. Bardzo cieszymy się, że w gminie Gniew powstanie takie wspaniałe centrum rekreacyjno - wypoczynkowe.
Spacerowi wzdłuż jeziora towarzyszyły rozmowy o trwającej inwestycji i korzyściach z niej wynikających. Podziwialiśmy też okolicę.Droga wiodła dalej ku trasie 91, ale my skręciliśmy na Milanowo.
Zatrzymaliśmy się na chwilę, przy ogromnym kamieniu, zastanawiając się nad jego pochodzeniem. Potem zachwyciły nas pięknie kwitnące sady.
Ze wzniesienia zobaczyliśmy jezioro Jeleń i powstające centrum wypoczynkowe.
Trasa wzdłuż jeziora to trochę ponad 4 km. Zatrzymaliśmy się na odpoczynek na boisku.
Wychodząc z boiska, wybraliśmy drogę na skróty,utrudnieniem była stromizna zejścia. Zmaganiom koleżanek przyglądaliśmy się z zaciekawieniem.
Betonową drogą wzdłuż pól ruszyliśmy do Tymawy. Zobaczyliśmy żurawia, niestety, nie udało się nam go sfotografować. Naszej wędrówce towarzyszył za to śpiew skowronka.
Hura! Dotarliśmy do Tymawy.
Pozując do zdjęcia, nasza koleżanka Ewa udzielała instrukcji, jak dobrze na nim wypaść. W Tymawie mieliśmy poczekać na autobus, ale że przyszliśmy grubo przed czasem, postanowiliśmy wrócić do Gniewu pieszo. Cóż to dla nas! Zatrzymaliśmy się tylko na przystanku w Nicponi, żeby zebrać grupę w całość.
I rozstanie przy Komisariacie Policji w Gniewie. Nasz ostatni wiosenny spacer z kijkami trwał 3,5 godz. Przeszliśmy 12 km, prawda, że imponujące?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz